Projekcje w szkole 2010/2011
- „Juno”
„Juno” to jedno z najbardziej pozytywnych zaskoczeń filmowych ostatnich lat. Mały wielki film, który, podobnie jak wcześniej „Mała Miss”, zdobył nieoczekiwanie uznanie krytyki i ogromną popularność wśród widowni. W czym tkwi fenomen opowieści o pewnej wygadanej i nadzwyczaj inteligentnej nastolatce w ciąży? Najprostsza odpowiedź brzmi w całkowitej bezpretensjonalności i świeżości spojrzenia. Zero moralizatorstwa, pouczania i misji. Zero zużytych kalek i klisz, w zamian za to skrzące błyskotliwością dialogi i świetna gra aktorska. Inaczej mówiąc znakomita odpowiedź na konserwatywną w wymowie „Wpadkę” Apatowa.
Źródło: www.filmweb.pl
Kiedy nastolatka zachodzi w ciążę, to rzadko kiedy jest to powód do śmiechu. Taka sytuacja idealnie nadaje się na dramat obyczajowy, który zależnie od konwencji będzie: albo wyciskaczem łez, albo krzepiącym obrazem w stylu „okruchów życia” lub bezlitosnym i werystycznym portretem społecznym. „Juno” zaś to pieruńsko inteligentna komedia, która jest najnormalniej w świecie uczciwa wobec wrażliwości i inteligencji widza.. Tak więc fani Hallmarku nie mają tu czego szukać, za to świetnie będą się bawić fani kina niezależnego, którego nie zmiażdżyła sformatowana fabryka produkcyjna.
Film Jasona Reitmana jest kolejnym dowodem na to, że jak się chce, to można. Wystarczy zebrać na planie grupę zdolnych i zapalonych do pracy ludzi, którym da się odrobinę twórczej wolności. Za całym tym zamieszaniem stoi bowiem kilka osób, z których każda zasługuje na osobną uwagę. Po pierwsze seksowna Diablo Cody, która okazała się największym literackim odkryciem fabryki snów ostatnich czasów. Jej dialogi to czyste perły. Odpowiedzialny za „Dziękujemy za palenie” Jason Reitman zadbał o to, aby nie były one rzucane przed wieprze. A całości dopełnia młodziutka Ellen Page, która kolejny raz po „Pułapce” udowadnia, że jest jedną z najzdolniejszych i najlepiej rokujących aktorek.
Film sam w sobie jest na tyle wartościowy, że warto go mieć w swojej kolekcji. Miłym zaskoczeniem jest więc wiadomość, że dystrybutor postarał się, aby uczynić jego wydanie atrakcyjnym. Widz, oprócz tradycyjnych opcji i dodatków jak zwiastuny, czy wybór scen, ma dostęp do wywiadów, relacji z planu i przede wszystkich wywiadów. Możemy zobaczyć rozmowy z prawie wszystkimi, którzy przyczynili się do niebywałego sukcesu tego filmu: od reżysera i scenarzystki począwszy, a na wykonawcach głównych ról skończywszy. Widz ma oczywiście możliwość obejrzenia filmu z napisami bądź lektorem. To jednak nieistotne, ważne jest, aby ten film zobaczyć.
- „Absolwent”
„Absolwent” to jeden z tych filmów, które nie wymagają rekomendacji. Nakręcona w 1967 roku przez Mike’a Nicholsa komedia do dziś nie tylko bawi, ale wzbudza podziw ze względu na wspaniałe aktorstwo, niezapomnianą muzykę, błyskotliwy scenariusz, ciekawe zdjęcia i oczywiście brawurową reżyserię.
Ekranizacja powieści Charlesa Webba, za prawa do adaptacji której producent Lawrence Truman zapłacił kilkadziesiąt lat temu 1000 dolarów, była jednym z najgłośniejszych filmów lat 60. Z młodego Dustina Hoffmana uczyniła gwiazdę, a Mike Nichols stał dzięki „Absolwentowi” jednym z najbardziej cenionych reżyserów Hollywood. Film otrzymał 5 nominacji do Oscara® i jedną statuetkę za najlepszą reżyserię.
„Absolwent” jest jednym z nielicznych filmów, które opierają się próbie czasu. Komedia, która liczy już sobie grubo ponad 30 lat wzbudza emocja u coraz to nowych pokoleń widzów.
Ponieważ sama zaliczam się do fanów „Absolwenta” bardzo ucieszyłam się na wieść, że obraz ten ukaże się w naszym kraju na DVD i to w ekskluzywnej serii QDVD.
„Absolwent” ukazuje się w wydaniu jednopłytowym. Pudełko z krążkiem jest dodatkowo zapakowane w kartonowe etui zatem całość bardzo elegancko wygląda na półce. Wydanie jest oczywiście przygotowane w pełnej polskiej wersji językowej, które obejmuje spolszczenie nie tylko filmu, ale również menu i wszystkich dodatków.
Tych ostatnich nie ma niestety wiele, ale przynajmniej jeden z nich zasługuje na uwagę. Mowa tu o zawartym na płycie dokumencie „Absolwent – 25 lat później”, w którym twórcy filmu z perspektywy czasu opowiadają nie tylko o realizacji komedii, ale również o tym jaki wpływ na ich życie i kariery wywarł obraz Mike’a Nicholsa.
Podobne informacje znajdziemy w dodatku „Jak powstawał film”, który składa się z fragmentów wspomnianego dokumentu poświęconych samemu procesowi realizacji obrazu. Bardzo nie lubię takiego sztucznego rozbudowywania ilość dodatków bo moim zdaniem świadczy to tylko o braku szacunki dystrybutora wobec widza. Owszem, większa ilość wymienionych dodatków na okładce zawsze lepiej wygląda, ale jeśli nie ma ich zbyt wiele to uważam, że nie należy tworzyć ich na siłę, a jedynie umieścić te, które są dostępne. W końcu klienci kupują DVD nie dla dodatków, ale dla filmów.
„Wywiad z Dustinem Hoffmanem” to uzupełnienie dokumentu „Absolwent – 25 lat później”, które sprawia również wrażenie, jakby było wyciętym fragmentem ostatniego z wymienionych. Ponieważ jednak aktor opowiada w nim rzeczy, których w dokumencie nie znajdziemy warto poświęcić mu chwilę uwagi.
Listę dodatków zamykają zwiastun „Absolwenta” i „Sylwetki aktorów i twórców”, czyli tekstowe informacje na temat Dustina Hoffmana, Anne Bancroft i Mike’a Nicholsa oraz galeria trailerów promujących inne tytułu, które ukazały się bądź niebawem ukażą w serii QDVD.
Wydanie DVD „Absolwenta” nie rzuca na kolana. Ot, przeciętna edycja nieprzeciętnego filmu. Gorąco polecam bowiem z dodatkami, czy bez „Absolwent” to cały czas jeden z najlepszych filmów w historii kina, do którego można wracać po wielokroć.
Rok 2011/2012
-
„Jasminum” - reżyseria Jan Jakub Kolski
Podczas październikowego spotkania Szkolnego Klubu mieliśmy możliwość zobaczenia filmu „Jasminum” w reżyserii Jana Jakuba Kolskiego. Film nazwałabym naszym polskim „Pachnidłem”. Fabuła opowiada o dosyć dziwnym klasztorze, którego spokój burzy przybycie dwóch kobiet – konserwatorki malarstwa i jej kilkuletniej córeczki. Niezwykła w klasztorze są zapachy, które rozsiewają wokół mnisi, każdy z nich pachnie inaczej – jeden czeremchą, drugi czereśnią, trzeci śliwą. Pojawia się również dosyć ciekawie nakreślony wątek miłosny.
Film moim zdaniem bardzo ciepły, „pachnący”, optymistyczny, na pewno niebanalny. :)
-
„Krótki film o zabijaniu” - reżyseria Krzysztof Kieślowski
„Krótki film o zabijaniu” to V część „Dekalogu” Krzysztofa Kieślowskiego. Cały cykl składa się z dziesięciu filmów, gdzie każda poszczególna część została przyporządkowana określonemu przykazaniu Dekalogu. Film opowiada historię Jacka (w tej roli Mirosław Baka), który z zimną krwią morduje taksówkarza. Morderca zostaje schwytany, a jego obrońcą zostaje młody adwokat Piotr, który próbuje ocalić Jacka przed najwyższym wymiarem kary. Niestety Jacek zostaje skazany na karę śmierci.
Obrazy filmu są niezwykle przenikliwe. Drobiazgowo ukazują osobowość mordercy, okoliczności zaplanowanej zbrodni, jak i wykonanie wyroku śmierci. Przed emisją filmu nasi opiekunowie kazali nam się zastanowić, czy popieramy karę śmierci. Mieliśmy się zastanowić, jakie mamy zdanie na ten temat i czy ono ulegnie zmianie po zakończeniu oglądania filmu. Prawie wszyscy stwierdziliśmy (przeciwko była jedna osoba), że kara śmierci nie jest dobrym rozwiązaniem. Życie jest największą wartością człowieka i nikogo nie można prawa do życia pozbawiać, nawet wtedy gdy jest on przestępcą. Nie ma bowiem taki człowiek możliwości poprawy. Polecamy. Świetne polskie kino.
Ola Kołtun i Ania Dombek
-
Animacje Tomasza Bagińskiego
27 lutego 2012 roku uczniowie należący do koła filmowego oglądali krótkometrażowe filmy animowane. Seans rozpoczęliśmy od filmu „Katedra”, który w 2002 roku zdobył główną nagrodę na największym festiwalu animacji i efektów specjalnych SIGGRAPH, a rok później nominację do Oscara w kategorii krótki film animowany.
„Opowieść o pielgrzymie, który przybywa do katedry położonej na skraju świata. Pragnie odpowiedzi. Odnajduje spokój”. Przytoczony opis filmu nie wyraża nawet części tego co czuliśmy oglądając „Katedrę”. Już w pierwszych sekundach filmu zaskoczyła nas atmosfera oczekiwania. Ogarniające głównego bohatera mrok i tajemnica były wręcz przerażające, uczucie to potęgowała również niesamowita muzyka. Zawarty w dziele ogrom symboli sprawił,że każdy na swój sposób interpretował film Bagińskiego. Dzięki pomocy naszych opiekunów mogliśmy lepiej i szerzej zrozumieć treść dzieła. Szczerze polecam – film jest godny obejrzenia!
Drugim filmem krótkometrażowym oglądanym przez uczestników tego dnia była „Sztuka spadania” również w reżyserii Tomasza Bagińskiego.
„Zapomniana baza wojskowa gdzieś na Pacyfiku. Wysyłania są tam zasłużeni wojskowi, którzy w wyniku wypełnionych misji stracili rozum i kontakt z rzeczywistością. Tam w oddaleniu od cywilizacji, praw i kodeksów pielęgnują swe dziwactwo”. Zamieszczony przeze mnie opis jest idealnym wprowadzeniem w tematykę utworu, która jest szokująca i wstrząsająca, a zarazem nie pozbawiona czarnego humoru. Postaci to karykaturalne, groteskowe i nieco demoniczne sylwetki.
Dzieła Bagińskiego to filmy, które nie podlegają jednostronnej ocenie i prostej interpretacji. To wielki walor artystyczny. Możemy wciąż na nowo odkrywać sens poszczególnych fragmentów. Gorąco polecam!
Jola Ordon
„REJS” w reżyserii Marka Piwowskiego
19 kwietnia 2012r. uczestniczy kółka filmowego „STOP-KLATKA” zobaczyli kolejny film. Tym razem była to polska komedia satyryczna „Rejs” w reżyserii Marka Piwowskiego.
Film ten opowiada historię gapowicza wziętego przez kapitana statku wycieczkowego za instruktora kulturalno-oświatowego- tzw. „kaowca”. Mężczyzna staje się wodzem, skupiając wokół siebie coraz większe grono pasażerów. Dla uczniów szczególnie zabawne okazały się absurdalne wypowiedzi bohaterów, a także ukazanie poziomu inscenizowanych zabaw i imprez. Niesamowitym wrażeniem była także gra amatorów, których nie sposób było odróżnić od profesjonalnych aktorów. Dużą uwagę przykuła także muzyka Wojciecha Kilara, która wraz ze wzrostem akcji stawała się coraz bardziej komiczna oraz dogłębna. Po wyświetleniu całości filmu uczestnicy oprócz pierwotnej fabuły dostrzegli także „drugie dno”, gdzie statek wiozący pasażerów na wycieczkę po Wiśle stał się alegorią PRL-u, pełną spisków, intryg, oskarżeń oraz absurdów. Całość jednak została utrzymana w groteskowym tonie, wśród komizmu i absurdu.
Całokształt filmu został przez uczniów pozytywnie przyjęty, ponieważ potrafił nie tylko rozśmieszyć, ale ukazać fragment polskiej historii za czasów PRL-u.
Ola Kaczmarek