W marcu 2011 roku wybraliśmy się do katowickiego teatru Korez na przedstawienie pt. Cholonek, czyli dobry Pan Bóg z gliny.
Sztuka po śląsku, o Śląsku i o Ślązakach!
Cholonek to spektakl o ludziach żyjących pomiędzy. Pomiędzy Polską a Niemcami. Pomiędzy snem a jawą. Pomiędzy tragedią a farsą. Dla Ślązaków i tych, którzy Śląska nie rozumieją. Kij w mrowisko śląskich kompleksów, nacjonalizmów i krzywd wobec Polski i Niemiec. Pełen plebejskiego, śląskiego humoru i anegdot znanych wszystkim Ślązakom od dziesięcioleci i powtarzanych z pokolenia na pokolenie. Spektakl o ludziach posiadających atawistyczny, zwierzęcy dar dostosowywania się do okoliczności, które niesie los, za wszelką cenę starających się przetrwać, nierzadko kosztem własnej godności.
Nikt przed Janoschem i nikt po nim nie potrafił w tak sugestywny sposób opisać losu Ślązaków w XX wieku, ich mentalności, poczucia humoru i zarazem całego tragizmu zawartego w śląskich losach. Przedstawienie, gdziekolwiek nie byłoby grane, od Stuttgartu przez Warszawę po Strzelce Opolskie, wywołuje łzy - łzy śmiechu i łzy wzruszenia.
Spektakl uzyskał znakomite recenzje takich śląskich autorytetów, jak Kazimierz Kutz czy Michał Smolorz.
Został uznany za spektakl roku 2004, otrzymując w tej kategorii Złotą Maskę. Kolejna Złota Maska przypadła w udziale Grażynie Bułce za rolę Świętkowej w „Cholonku”, a Robert Talarczyk (aktor stale współpracujący z Korezem, dyrektor Teatru Polskiego w Bielsku-Białej) - autor adaptacji i współreżyser „Cholonka”, dostał po tej premierze Złotą Maskę za całokształt swojej twórczości.
Tekst i zdjęcia: Teatr Korez.
W październiku 2011 roku obejrzeliśmy w częstochowskim Teatrze im. Adama Mickiewicza spektakl pt. Wieczór trzech króli autorstwa Wiliama Szekspira. Pomysł trójki twórców spektaklu: Gienadija Trostanieckiego, Viaczesława Okuneva i Vladimira Goncharowa na zrealizowanie tej sztuki w konwencji komedii dell'arte w pierwszej chwili wydał nam się nietrafiony. Ale później, kiedy już przedstawienie rozkręciło się na dobre, większość z nas zaakceptowała takiego Szekspira („Wieczór trzech króli” jest przecież komedią). Sceny komiczne, z udziałem wesołków i błaznów, były naprawdę genialne. Jedną z najlepszych postaci wykreował Adam Hutyra (Malvolio). Inscenizacja Trostanieckiego wydobyła cały dowcip Szekspira, odświeżając spojrzenie na twórczość mistrza ze Stratfordu.
Zdjęcia z portalu wCzęstochowie.pl.